Horizone Studio ponownie w A&B

Projekty Horizone Studio znalazły się w najnowszym wydaniu miesięcznika A&B

Dom jednorodzinny na Woli Justowskiej w Krakowie

Tworzenie domów jednorodzinnych dla ich przyszłych właścicieli rządzi się innymi zasadami, niż projektowanie budynków mieszkaniowych deweloperskich. Dla architekta przyjemnością jest budowanie zaufania i relacji z inwestorem, który powierza w jego ręce wygodę i często jakość swojego przyszłego życia. Naszą rolą, jako projektantów, jest na początku przede wszystkim zrozumieć potrzeby inwestora. Każdy dom w takim wypadku jest jak garnitur szyty na miarę. Przy czym rozmowa architekt-inwestor nie dotyczy tylko zagadnień funkcjonalnych, ale też spraw związanych ze światłem, relacjami przestrzennymi i widokowymi pomiędzy poszczególnymi częściami domu, powiązaniem z otoczeniem, zdrowymi materiałami, a w ostatnich latach także ekologią czy niskim zużyciem energii. Wszyscy wiemy, że dobra przestrzeń w domu potrafi inspirować, budować relacje międzyludzkie i pozwalać na wypoczynek. Takie właśnie domy staramy się projektować.

Inwestorzy budujący domy dla siebie są wymarzonymi partnerami dla architektów, gdyż zależy im na jakości. Architekt nie powinien natomiast nadużywać pokładanego w nim zaufania – powściągliwość w formie, materiałach i racjonalność funkcjonalna jest cnotą.

Taką relację udało się nam zbudować także w wypadku projektu domu, zrealizowanego ostatnio w jednej z dzielnic Krakowa – na Woli Justowskiej.

Działka w naszej ocenie była na wskroś nieprzyjazna, stosunkowo mała, z dużym domem sąsiada od strony południowej, który zabierał światło i atrakcyjny widok od strony dojścia. Doskwierał nam także chaos form sąsiedniej zabudowy, tworzony przez różną ich wielkość i odmienne kształty dachów. Dlatego postanowiliśmy centrum życia projektowanego domu przenieść do środkowej jego części, zakomponowanej wokół niewielkiego atrium. Dom jest racjonalnej wielkości – powierzchnia mieszkalna ma ok. 180 m2, do tego garaż i część podziemna mieszcząca siłownię, pralnię i pomieszczenie techniczne. Poszczególne kondygnacje połączone są prostymi, ażurowymi schodami. Odpowiednią ilość światła zapewniają duże przeszklenia, skierowane w taką stronę, aby nie musieć martwić się o przegrzewanie domu. Atrakcyjnym akcentem wpuszczającym promienie słoneczne głęboko do centralnej części jest świetlik umiejscowiony nad schodami. Dom został wykonany z drewnianych, prefabrykowanych elementów modułowych w technologii HausWerk, które po wykonaniu w zakładzie, były montowane na budowie w relatywnie krótkim czasie. Drewno jest wdzięcznym materiałem, które coraz częściej jest rozważane jako właściwe, zdrowe i  ekologiczne rozwiązanie dla budowy domów, co staramy się wykorzystywać w projektach naszego biura – Bartłomiej Kisielewski, partner w biurze Horizone Studio.

Dom na Skarpie w okolicach Krakowa

Globalizacja architektury, rozproszona zabudowa podmiejska, to tylko kilka z podstawowych wyzwań, z którymi musimy się zmierzyć w przypadku projektowania domów indywidualnych. Trudno jest znaleźć uporządkowany kontekst projektowy w coraz bardziej wymieszanym krajobrazie, zaśmieconym artefaktami architektonicznymi. Powszechna jest utrata cech lokalnej architektury, wymieszanie stylów i form. Mamy wyjątkowe rozproszenie zabudowy. Niekończące się wsie i miejscowości, ciągną się bez końca, jedna łączy się z drugą. Dodatkowo na obrzeżach miast pojawiają się dziwne formy urbanistyczne tzw. ”zabudowa łanowa,  tworząc koszmarne, aspołeczne przestrzenie do życia.

Z powodu narastającego tempa życia, wszyscy poszukujemy spokoju i chwili wytchnienia. Kiedyś najłatwiej było wyjechać z miasta i spędzić tam kilka godzin. Wytchnienie przychodziło samo w górach, nad morzem, w odludnych dolinach, nad brzegami rzek czy jezior…. Mogliśmy cieszyć się niezakłóconym krajobrazem. Tak było kiedyś… dziś wszystko się zmieniło, świat w Polsce oszalał, buduje się wszystko i wszędzie. Każdy chce zagrabić trochę krajobrazu dla siebie, choćby przez posiadanie tzw. „widoku”, którym usprawiedliwia się wszystko. Spotkałem się z przypadkami dolin, które od zawsze były otwarte dla turystów, a w pewnym momencie, po zmianie właściciela zostały pozamykane. Znamy obecne przypadki budowy zamków (!) nad brzegiem jeziora w środku puszczy…. (w XXI wieku!) oraz wielkich przeskalowanych hoteli na wybrzeżu z całkowitą ignorancją otaczającego krajobrazu. Zabija nas egoizm i indywidualizm, skierowanie uwagi na siebie, a powinno być dokładnie na odwrót. Brak wrażliwości i myślenia, w jaki sposób moja inwestycja wpłynie na otaczający krajobraz.

W niedalekiej Szwecji jest takie prawo, dotyczące wszystkich, określa się je jako: ‘Allemansrätten’.  Można je swobodnie przetłumaczyć, że krajobraz i natura, to dobro wspólne, należy o nie wspólnie dbać i nie można ograniczać do niego dostępu.

Dobrym przykładem dbania o krajobraz są nasi południowi sąsiedzi, Słowacy i Czesi już dawno tę pracę domową odrobili. Efekt widać zaraz po przekroczeniu granicy. Dzięki konsekwentnemu utrzymaniu przyjętych zasad urbanistycznych udało im się zachować widoczny ład przestrzenny.  Najbardziej jest on czytelny w małych miejscowościach i zabudowie wiejskiej.
Tej konsekwencji i świadomości bardzo im zazdroszczę. Niestety w Polsce nie udało się na tym zapanować, zamiast brać dobry przykład od sąsiadów, mamy na to własny patent, który średnio działa, a jego skutki widzimy naokoło. Atrakcyjność działek jest określana ich odległością od kolejnej. Często panuje przekonanie, im dalej, tym lepiej, a przecież powinno być dokładnie na odwrót. Wszystkie ekonomiczne i ekologiczne i socjalne argumenty przemawiają za tym, aby robić inaczej, ale niestety uczymy się bardzo powoli. Dalej mamy źle pojętą swobodę obywatelską i prawo własności. Które w mniemaniu wielu osób kończy się często na progu ich domu lub na granicy działki. To co dzieje się poza granicami, już nie stanowi dla nas problemu. Jest wrażenie, że pozostawiliśmy tą strefę bez kontroli.

Czasami mamy wrażenie, że to architekci w duecie z inwestorem są hamulcowymi, często ograniczamy apetyty naszych klientów, próbujemy ich przekonać, że zbyt przeskalowane obiekty, bez głębokiego uzasadnienia, wcześniej czy później nie sprawdzą się. Tu tradycja i podstawowe potrzeby ludzkie powinny grać pierwszą rolę, ergonomia i funkcjonalność, umiejętność uchwycenie ludzkiej skali.  Jak już te podstawowe kryteria sobie ustawimy, to uzyskanie lepszej czy gorszej formy jest formalnością. Forma, kształt … kiedyś był wynikiem strefy klimatycznej, lokalnych uwarunkowań, wynikały z dostępności lokalnych materiałów i umiejętności lokalnych budowniczych. Dziś w dobie globalizacji wszystko się wymieszało, cechy charakterystyczne dla regionów pozanikały.

Technologia daje nowe możliwości, ważniejsze stały się kwestie energetyczne, tempo budowy, koszty utrzymania, dostępność mediów czy infrastruktury. Próbujemy się jakoś odnajdywać w tych ciągle zmieniających się realiach. Rozumiemy częste zagubienie inwestorów, którzy często są spoza branży i kupują obrazem, chcą mieć coś podobnego, do domu, który zobaczyli podczas pobytu na wakacjach, albo podczas przeglądania forów internetowych. Czasami ich marzenia są do zrealizowania, ale niekiedy trzeba ich delikatnie naprowadzić i przekonać, że to nie koniecznie będzie działać. Naszą rolą jest projektowanie budynków dopasowanych do potrzeb inwestora oraz pomoc w ich realizacji. Cieszy nas kiedy po jakimś czasie słyszymy, że to była najlepsza możliwa inwestycja, dobrze im się mieszka, przyjęte rozwiązania sprawdzają się i gdyby mieli to powtórzyć, to tylko z nami.

Prezentowany dom, który powstał pod Krakowem jest próbą wpasowania się w otaczający kontekst, tutaj mieliśmy komfortową sytuację i do dyspozycji działkę o pow. 1ha. Jedynym utrudnieniem był duży spadek terenu ok 10m z wypłaszczeniem w miejscu posadowienia domu. Początkowo miał być to dom weekendowy o pow. ok 120m2, który z czasem, podczas procesu projektowego rozrósł się dwukrotnie. Dom parterowy, osadzony – wbity w zbocze. W części przyziemia znajduje się alternatywne wejście do budynku, wszystkie pomieszczenia techniczne, spiżarnia, pralnia oraz mały hol wejściowy z windą. Jednobiegowymi schody prowadzą do części mieszkalnej, rozdzielonej na część nocną z 3 sypialniami i łazienką z garderobą, oraz część dzienną. Część dzienną tworzą pokój dzienny – salon połączony korytarzem z kuchnią i jadalnią. Korytarz stanowi też główne lobby wejściowe do domu. Pomysłem na rozplanowanie budynku, jest zastosowanie osi widokowych, gry światła i cienia, zmienności charakteru w ciągu dnia. Główna ekspozycja widokowa w kierunku północnym zapewnia daleki widok ze wzgórza na którym zlokalizowany jest budynek. Wschodnia i zachodnia ekspozycja pomieszczeń skrajnych w budynku ograniczona jest przez perforowane stalowe żaluzje.  Ich ciekawy wzór powoduje we wnętrzach animację światła i cienia. Od południa znajduje się tylko jedno okno z sypialni, które przez swoje obramowanie, zapewnia komfort świetlny i termiczny. Jadalnia zlokalizowana jest w najbardziej wschodnim skrzydle, otoczona szkleniem z 3 stron, daje poczucie unoszenia się w powietrzu i panoramicznego widoku. Dzięki rozsuwanym skrzydłom szklanych drzwi, możemy połączyć funkcjonalnie obie strefy dzienne. Konstrukcja budynku jest hybrydowa, przyziemie, stanowi betonowa skrzynia stabilizująca posadowienie budynku, a część mieszkalna razem z dachem to szkielet stalowy wypełniony bloczkami ceramicznymi. Elewacja wykonana jest z lokalnego kamienia brydlicy, dach jest zielony w systemie Optigrun, który zmienia swoje kolory zgodnie z porami roku, dopasowując się do otoczenia. Stolarka okienna Schuco z selektywnym szkleniem, powoduje mocniejszy refleks odbijając otoczenie. Oprawy okien i żaluzje oraz cała strefa wjazdowa wykonana jest z perforowanych cortenowych paneli z wycinanym wzorem. Całość otacza piękny ogród z różnymi strefami funkcjonalnymi – Dominik Darasz, partner w biurze Horizone Studio.


Inne wpisy

Polska architektura 2024

Kilka słów od Dominika Darasza w grudniowym wydaniu Buildera Architecture&Design

Osiedle w barwach klubu sportowego?

Niebiesko-czerwona mieszkaniówka w Krakowie

Kolorowe domy z Krakowa

Rydlówka 40 - inwestycja z charakterem

¡Hola! Wspólne gotowanie w Horizone Studio!

Wyruszamy w kolejną kulinarną podróż

[ESC] lub