Listopadowe wydanie A&B poświęcone Horizone

Na ponad 100 stronach miesięcznika Architektura&Biznes o Horizone

Poniżej prezentujemy fragment wstępu redaktor naczelnej „A&B” Małgorzaty Tomczak do listopadowego wydania pisma:

„Content listopadowego A&B, i praca nad numerem z Horizone Studio były olbrzymią przyjemnością, bo raz, że cenimy w A&B ich podejście do architektury — z dużą wrażliwością na otaczający kontekst, naturę czy człowieka, wyczucie i rozumienie materiałów oraz zaangażowanie w promowanie zielonej i mądrej architektury. Dwa, byliśmy bardzo ciekawi, co zaproponują do Moodboardu i Prezentacji czy na okładkę. Trzy, mimo że rdzeń Horizone to czterech partnerów, to wszyscy w pracowni pracują w bardzo demokratycznej atmosferze i to bardzo w tej naszej wspólnej pracy wybrzmiało. I cztery, bardzo się lubimy, to znaczy ja ich bardzo lubię, bo po tym jak przyszłam do nich do pracowni i powiedziałam, że wywiad wyszedł trochę nudny i jest do zmiany, to już nie jestem taka pewna, czy to działa w dwie strony. (Uwaga! Ostateczna wersja jest bardzo wciągająca i ciekawa, szczerze zachęcam do czytania).
Wreszcie na koniec, prócz długiej (siedzenie po godzinach w redakcji było dłuższe niż zwykle) i intensywnej pracy, mieliśmy z tego wspólnego działania prawdziwy fun. Jak choćby ten z komórkami. Umówiliśmy się, że Horizone pokaże screeny ekranów początkowych ze swoich prywatnych telefonów w numerze, ale ja też mam to zrobić. Więc jak wyzwanie, to wyzwanie. Nie zmieściłam się na stronie 161, więc czynię to powyżej. I szczerze zachęcam do wejścia w świat architektury i inspiracji Horizone Studio. Dla nich architektura jest tłem do fajnego życia. I to nam się w ich podejściu podoba najbardziej.”

Rozmowa z Anną Chrząszcz, Dominikiem Daraszem, Kingą Gibiec, Dominiką Kisielewską, Bartkiem Kisielewskim, Robertem Strzeńskim, Darią Trzeplą, Volodymyrem Tsapukiem, Maciejem Warotem i Krystianem Wawerem (Horizone Studio)

Horizone Studio obserwujemy bacznie od lat. Podoba nam się ich bezkompromisowe podejście do tworzenia architektury dobrze osadzonej w kontekście, czasie i miejscu. Architekci z Horizone uważają, że „jako projektanci są odpowiedzialni za jakość otaczającej nas przestrzeni”. To cenne, tym bardziej że mało którego architekta stać dzisiaj na takie wyznanie. Trudno jednak namówić ich na osobiste wynurzenia, dowiedzieć się co kto myśli i jakie ma poglądy, bo mimo że w rozmowie uczestniczyli i nad numerem pracowali wszyscy partnerzy i pracownicy biura, to w odpowiedziach podpisują się jako Horizone. Taką podjęli decyzję. Zabierają nas w świat swoich inspiracji, podejścia do architektury, tłumaczą się trochę z ogólnoświatowej mani na certyfikację, mówią o trendach, podróżach realnych i tych w czasie.

Małgorzata Tomczak: Opowiedzcie krótko, o czym jest ten numer?

Horizone Studio: We wrześniu zostaliśmy zaproszeni do współtworzenia listopadowego numeru A&B i musimy przyznać, że redagowanie go okazało się dla nas ciekawym wyzwaniem. Dzięki temu mieliśmy możliwość pokazania, jak myślimy i projektujemy. Jako że projekty Horizone Studio zwykle są syntezą pomysłów kilku osób, nad A&B także postanowiliśmy pracować zespołowo. W tej rozmowie również mówimy wspólnym głosem.

Poszukując motywu przewodniego numeru, szybko odkryliśmy, że doświadczenie podróży w różnych jej aspektach jest tym, co nas łączy i motywuje do działania. Podróż staje się katalizatorem zmian i rozwoju, wpływając na relacje, jakie tworzymy, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i kolektywnie — w biurze i w projektowanych przez nas budynkach. Moodboard pokazuje, skąd czerpiemy pomysły, w Prezentacjach przedstawiliśmy nieszablonowe, zachwycające nas realizacje innych architektów, aby na koniec przejść do „Rozmów A&B” — tu omawiamy wybrane projekty i realizacje Horizone Studio.

Małgosia: Moodboard — co chcieliście w nim pokazać, co Was nakręca, inspiruje na co dzień?

Horizone: Jest on w pewnym sensie wypadkową naszych inspiracji, które czerpiemy z życia codziennego oraz z podróży. Zastanawialiśmy się, co jest dla nas największą inspiracją i okazało się, że każdy z nas ma nieco odmienne zdanie. Stąd pomysł, aby nasz Moodboard był wielowątkowy. Pojawiają się w nim więc ludzie, smaki, krajobrazy, sztuka i rzemiosło oraz technologie. Wspomnienia miejsc, osób i przeżyć znajdują potem ślad w dyskusjach i projektach tworzonych w Horizone Studio. Przykłady do poszczególnych kategorii wybierały osoby, które najbardziej inspirują się danym tematem.

Rozpoczynając pracę nad każdym projektem, jesteśmy świadomi tego, że adresatem naszej architektury są ludzie. To dla nich i dla ich poczucia komfortu staramy się dobierać w projektach najwłaściwsze rozwiązania. W zbiorze Ludzie w przestrzeniach, za który odpowiadał Krystian, chcieliśmy ten aspekt mocno podkreślić i udowodnić, że o tym, czy dobrze zaprojektujemy mieszkanie, biuro, salę koncertową czy muzeum, w dużej mierze zdecyduje to, czy dobrze zrozumieliśmy potrzeby przyszłego użytkownika tych obiektów.

Robert przygotowywał Smaki, które nieodzownie kojarzą nam się z jedzeniem — czasem w biurze urządzamy wieczory z gotowaniem, na które zapraszamy naszych znajomych, przyjaciół, byłych pracowników. Jedzenie kojarzy nam się z jednej strony z koniecznością, z drugiej — przyjemnością. Podobnie jest z architekturą. Można się nią zachwycać, być wobec niej obojętnym albo jej nie lubić, ale nie da się bez niej żyć. Im lepsza architektura, tym lepiej się w niej czujemy. Nie wszyscy potrafią wytłumaczyć, dlaczego tak jest. Każdy natomiast potwierdzi, że dobra architektura ma pozytywny wpływ na otoczenie i ludzi z niej korzystających. Aby tworzyć dobrą architekturę, należy czerpać ze wszystkiego, co nas otacza i co jest dla nas ważne, zawsze pamiętać, dla kogo powstaje. W wielu kulturach jedzenie jest niesłychanie ważne. Nie tylko jako element konieczny, by żyć, ale też jako element zbliżający ludzi do siebie. Sprawia, że łączy ich nie tylko pasja tworzenia coraz to lepszych i smaczniejszych dań, ale również przyjemność wspólnego spożywania. A to z kolei sprawia, że dobrze się czujemy, jesteśmy szczęśliwsi. Takie uczucia pobudzają do działania, również do tworzenia dobrej architektury. Takiej, która tworzy tętniące życiem przestrzenie miejskie, tło dla naszych spotkań i miejsca, gdzie możemy się oddać przyjemności jedzenia i po prostu spędzania wspólnie czasu.

Krajobraz naturalny, jest dla nas nie tylko inspiracją, ale także domeną, do której powracamy w każdej wolnej chwili — możliwość obcowania z nim rozumiemy jako przywilej, czując się jednocześnie w obowiązku, aby w pracy zawodowej traktować go z maksymalnym szacunkiem i nie zaburzać niepotrzebnie. Chcemy, by tworzona przez nas architektura była harmonijnym nawiązaniem do otaczającej natury, a nie brutalną ingerencją. Ten dział opracowali Daria i Maciek.

Sztuka i Rzemiosło — wybór Bartka i Ani — spełniając rozmaite funkcje: estetyczne, edukacyjne, terapeutyczne czy pamięciotwórcze, w naturalny sposób stanowi dla nas inspirację. Szczególną wartość ma sztuka obecna w przestrzeni publicznej, gdzie jej odbiorca dostaje możliwość doświadczenia czegoś nieoczekiwanego, co może stać się wytchnieniem w codzienności. Inspiruje nas także praca rąk ludzkich — rzemiosło, które mistrzowie podnoszą do rangi sztuki. W naszej architekturze zwracamy uwagę na detal, który w przyszłości opowie o naszych czasach.

Z kolei technologię — za którą odpowiadał Dominik i Vołodia — rozpatrujemy w kontekście podróży, jako podróż w przyszłość. Inspirujący jest wpływ innowacyjnych technologii na tworzenie nowoczesnej architektury. Rozwój techniki pozwala na projektowanie wcześniej nieosiągalnych konstrukcji i indywidualnych rozwiązań. W dobie cyfryzacji, parametrycznego projektowania, generative design, mając do dyspozycji precyzyjny sprzęt, możemy rozszerzać horyzonty architektury.

Małgosia: W jaki sposób wybieraliście realizacje innych projektantów do prezentacji?

Horizone: Projekty, które pokazaliśmy, zostały wyłonione z dużo dłuższej listy inspirujących nas obiektów. Najpierw każdy przedstawił swój pomysł i kilka projektów, potem dyskutując, wybraliśmy kilka wspólnych propozycji. Sauna Grotto zaprojektowana przez kanadyjskie biuro Partisans Architects nad jeziorem Huron urzeka nas elegancją i szacunkiem do natury. Z zewnątrz to niewielka prosta bryła, delikatnie wpisana w kontekst zatoki. Natomiast wygięte, naturalne linie wnętrza wyrzeźbione z litego drewna łączą architekturę i przyrodę w jednolitą całość.

Innym przykładem ponownego odkrycia wartości natury poprzez architekturę jest Chata Oberholz we włoskich Alpach autorstwa Petera Pichlera i Pavola Mikolajcaka. Każde z dużych okien budynku jest zorientowane na konkretny szczyt, podkreślając wyjątkowość miejsca, a naturalne materiały jego wnętrza tworzą niezwykle ciepłą atmosferę.

Relacja obiektu z otoczeniem jest ważna również ze względu na kontekst urbanistyczny. Wzorowym przykładem takiej architektury jest jeden z ostatnio zrealizowanych budynków pracowni Kengo Kuma and Associates. Muzeum Sztuki Współczesnej w Eskişehirze w Turcji jest skomplikowanym budynkiem o dużym gabarycie, lecz jego bryła jest tak rozrzeźbiona, że obiekt wtapia się w otoczenie, odpowiada proporcjom i skali lokalnej architektury.

Obiekty publiczne należą do najczęściej opracowywanych przez nas tematów. Pod tym kątem ciekawym przykładem jest The Maersk Tower autorstwa C.F. Møller Architects. Mimo że budynek uniwersytetu jest elementem dominującym w otoczeniu, tworzy bardzo przyjazną przestrzeń publiczną, otwartą zarówno na studentów, jak i mieszkańców miasta.

Małgosia: Na co chcecie zwrócić uwagę? Co w architekturze spędza Wam sen z powiek?

Horizone: Na co dzień boli nas brak świadomości, że przestrzeń, która nas otacza, nie jest jedynie dekoracją, a jej jakość to nie tylko walor estetyczny. W naszych projektach i rozmowach z inwestorami staramy się podkreślać to, że dobrze przemyślana architektura podnosi jakość życia. Natomiast źle zaprojektowana przestrzeń lub nieprzemyślane projekty mieszkań i miejsc pracy mogą ją obniżać i utrudniać codzienne życie. Nasi inwestorzy często doceniają ten dialog i chętnie w nim uczestniczą, bo jego rezultatem jest produkt, którego są świadomi i z którym się utożsamiają.

Przestrzenie publiczne i architektura mieszkaniowa

Małgosia: Porozmawiajmy o Waszych projektach. Zacznijmy od przestrzeni publicznych. Pracujecie nad dużym urbanistycznym projektem w Jaworznie. Co to będzie za fragment miasta, jak go widzicie?

Horizone: SILO! Ten projekt jest dla nas wyjątkowy pod każdym względem, nie tylko przez skalę — jego powierzchnia to około dwadzieścia hektarów — ale również problematykę i zakres prac. Mamy otwartego i świadomego inwestora, który również jest przekonany o znaczeniu projektu i niepowtarzalnej szansie, która wiąże się z jego realizacją. SILO to ekologiczna dzielnica mieszkaniowa, zlokalizowana na rewitalizowanym, pofabrycznym terenie w otoczeniu lasów, kwadrans pociągiem od centrum Katowic, w której docelowo zamieszka cztery i pół tysiąca osób. Mamy tu okazję zbudować modelowe osiedle, na wzór skandynawski. SILO to nie tylko pierwszy projekt w Europie Środkowo-Wschodniej poddany ekologicznej certyfikacji BREEAM Communities, ale także holistyczne spojrzenie na tworzoną tkankę miejską, dopasowywanie do skali i kontekstu, troska o człowieka i postawienie go w centrum uwagi. Dodatkowo, projekt ma duże rewitalizacyjne znaczenie dla Jaworzna i może pozytywnie wpłynąć na rozwój sąsiednich dzielnic. Obecnie, po wykonaniu wstępnej koncepcji, jest na etapie dodatkowych analiz i definiowania wytycznych.

Małgosia: Do certyfikacji jeszcze wrócimy, teraz chciałabym zapytać o architekturę mieszkaniową — jakie pojawiają się w niej, Waszym zdaniem, trendy?

Horizone: Architektura mieszkaniowa jest dla nas szczególnie ważna — tworzenie jej wiąże się z wielką odpowiedzialnością projektowania przestrzeni, które przyszli użytkownicy będą nazywać swoim domem. Dla firmy Atal projektujemy właśnie kilkanaście budynków w Łodzi — jedną z wartości tego miejsca będą atrakcyjne zielone przestrzenie półotwartych dziedzińców oraz czytelny układ urbanistyczny, z placem wejściowym, usługami w parterach, terenem rekreacyjnym i dużą ilością zieleni. Innymi słowy — nowy fragment miasta. To pokazuje, w jaką stronę — animowany dobrymi przykładami oraz oczekiwaniami kupujących — zmierza polski rynek mieszkaniowy.

Małgosia: Jak wobec tego użytkownik oraz jego potrzeby, oczekiwania i coraz większa świadomość wpływają na architekturę?

Horizone: Każda skala jest wyzwaniem, jednak tylko przy projektach jednorodzinnych możemy w pełni odpowiedzieć na potrzeby klienta indywidualnego, dopasować architekturę do jego potrzeb. W przypadku takich projektów współpraca architekta i klienta jest ścisła. Obydwie strony się od siebie uczą i tylko bardzo aktywna wymiana informacji prowadzi do prawie idealnego rezultatu. Pracując nad projektami zabudowy wielorodzinnej, nie znamy przyszłych użytkowników. Możemy tylko wyciągnąć średnią z wymagań inwestorów, działów sprzedaży i przyszłych kupujących. Staramy się jakoś przefiltrować wszystkie wytyczne, które do nas docierają, i wprowadzić je do projektu, aby inwestycja była architekturą wysokiej jakości. Równocześnie obserwujemy, że zlepek zbyt wielu informacji z różnych źródeł, niekoniecznie pokrywających się z sobą, może niekorzystnie wpłynąć na architekturę i urbanistykę, a to przecież my jako projektanci jesteśmy odpowiedzialni za jakość otaczającej nas przestrzeni. Pozostaje więc nadzieja, że architekt będzie się mógł cieszyć większym zaufaniem inwestorów w kwestiach kreowania tej przestrzeni.

Małgosia: Jacy inwestorzy przychodzą do Was najczęściej, jak do Was trafiają?

Horizone: Coraz częściej trafiają do nas klienci dzięki rekomendacji kogoś, kto wcześniej z nami współpracował. Mamy też inwestorów, którzy są zadowoleni z wcześniejszej współpracy i wracają z nowymi projektami. Nasi klienci liczą, że od architekta oprócz rysunków i załatwienia formalności urzędowych dostaną świetny projekt — w każdym projekcie, bez względu na jego skalę, jesteśmy w stanie wykreować nową jakość. Często pomagamy też inwestorom, w ramach wspólnych rozmów lub warsztatów projektowych, zdefiniować ostateczny program funkcjonalny oraz doradzamy w zakresie najlepszych rozwiązań. W naszym rozumieniu architekt ma być więc nie tylko twórcą, ale też doradcą.

Zielone technologie vs przestrzenie do pracy?

Małgosia: Od lat jesteście aktywni w tematyce budownictwa zielonego. Czy to ważna dziedzina Waszej działalności?

Horizone: Tak, to prawda. Horizone Studio jako jedna z firm założycielskich PLGBC Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego aktywnie włącza się w różnego rodzaju działania transformujące nasz rynek budowlany. Wolimy go współtworzyć, niż doganiać zmieniające się trendy. W ten sposób poszerzamy wiedzę i jesteśmy na czasie. Tematyka budynków zielonych, przyjaznych środowisku i ludziom eksplodowała w ostatnich latach, będzie to jeden z głównych nurtów budownictwa, czy tego chcemy czy nie.

Małgosia: Od miesiąca pracujecie nad nową certyfikacją dla budynków mieszkalnych „Zielony dom, zielona hipoteka”.

Horizone: Obecnie, zgodnie z wytycznymi programu UE „Smarter finance for families”, powstaje w Polsce certyfikacja przeznaczona dla zielonych budynków mieszkalnych. W tworzenie tych standardów włączonych jest pod egidą PLGBC mniej więcej dwudziestu specjalistów z różnych dziedzin: deweloperów, projektantów, konsultantów, a nawet dostawców technologii. Jak twierdzą niektórzy, po 1 stycznia 2021 roku w związku z nowymi przepisami nastąpi korekta zasad projektowania architektury mieszkaniowej. Powstająca certyfikacja ma pozwolić na ocenę budynków mieszkalnych pod kątem ich przyjazności dla środowiska i człowieka. Będzie rodzajem mniej skomplikowanej certyfikacji ekologicznej, a tym samym paszportem dla uzyskania zielonych kredytów hipotecznych czy deweloperskich. Trwają też rozmowy z bankami. Takie kredyty pojawiły się już na przykład w Rumunii. Teraz kolej na Polskę.

Małgosia: W zeszłym roku współtworzyliście raport „Zdrowe zielone biuro”, analizujący polski rynek biurowy i związane z nim oczekiwania najemców. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem. Jesteście również współautorami jego tegorocznej edycji.

Horizone: Raporty powstawały w ramach grupy roboczej PLGBC. Ubiegłoroczny opracowano na podstawie danych z ankiety przeprowadzonej wśród siedmiuset trzech osób pracujących w kilkudziesięciu biurowcach w różnych miastach w Polsce. Dzięki temu odzwierciedla dzisiejsze oczekiwania pracowników. Dla deweloperów i wynajmujących to cenne informacje. Raport jest ogólnodostępny, tegoroczna edycja — opublikowana zarówno w postaci internetowej platformy (http://zdrowebiuro.plgbc.org.pl,), jak i drukowanej „Zdrowe zielone biuro: praktyczne rozwiązania” — skupia się na aspektach związanych z komfortem pracy, a także ich pozytywnym wpływie na kreatywność czy zdrowie pracowników.

Małgosia: Jak zatem zmieniają się biurowce?

Horizone: W dobie wysoko rozwiniętej świadomości w dziedzinach zdrowia i ekologii, współczesne budynki biurowe muszą sprostać coraz to większym wymaganiom z zakresu rozwiązań proekologicznych. Duży wpływ mają tu coraz bardziej rozwinięte i coraz popularniejsze na całym świecie systemy wielokryterialnej certyfikacji, na przykład BREEAM, LEED czy WELL. Tegoroczny raport skupia się na aspektach wywodzących się z certyfikacji WELL i stanowi zbiór praktycznych porad i wskazówek, jak poprawnie projektować współczesne przestrzenie biurowe, aby odpowiedzieć na potrzebę zapewnienia komfortowego i przyjaznego środowiska pracy. Można go więc traktować jako zbiór wytycznych do projektowania zdrowych, zielonych biur. Przykładów właściwych rozwiązań jest wiele, ale jako najistotniejsze należy wymienić kwestie związane z jakością powietrza, akustyką, oświetleniem, zarządzaniem budynkiem, układem biura czy wciąż jeszcze nowatorską filozofią ABW (Activity Based Working). Szczerze zachęcamy do lektury tegorocznego raportu.

Małgosia: Istnieje pogląd, że BREEAM, LEED i inne certyfikacje wiążą się z podniesieniem kosztów inwestycji, a niewiele wnoszą do architektury. Zapytam więc nieco prowokacyjnie — czy certyfikacje mają sens?

Horizone: Często traktujemy je w projekcie jako rodzaj checklisty, przypominającej o możliwych rozwiązaniach. Ale daleko nam do traktowania certyfikacji doktrynersko. W niektórych projektach świadomie z nich rezygnowaliśmy. Certyfikacja wynika jednak często z jasno postawionych wymagań inwestora, który chce mieć budynek klasy A zbudowany z poszanowaniem otoczenia, środowiska i przyjazny człowiekowi. W mieszkaniówce nie jest to jeszcze aż tak obecne, ale biurowce w Polsce są dziś certyfikowane — takie są oczekiwania końcowego użytkownika, a wynika to z globalnego proekologicznego podejścia do projektowania, ono wyznacza kierunek.

Małgosia: Projektujecie bardzo nowoczesne przestrzenie do pracy. Te, które już stoją, są klasą samą w sobie, a te, które powstaną wniosą nową jakość do zastanej przestrzeni.

Horizone: Budynki biurowe cały czas ewoluują. Z jednej strony sprawia to rozwój technologiczny, z drugiej — wzrost świadomości ich użytkowników. Jeszcze nie tak dawno zachwycaliśmy się biurami typu open space, obecnie stają się one przeżytkiem. Ludzie potrzebowali czasu, żeby stwierdzić, że praca w takich przestrzeniach jest męcząca. Dziś każdy chce do biura przenieść część klimatu domowego, pojawiają się więc kameralne przestrzenie pracy przeznaczone dla kilku do kilkunastu osób, oddzielone od siebie miejscami do relaksu i wspólnych spotkań, które zaowocują zwiększoną produktywnością. W biurach zieleń występuje jako element, który zbliża nas do natury i pozytywnie wpływa na człowieka — uspokaja. Natura wkracza do biur na każdym kroku. Czerpiemy z niej kolory, materiały wykończeniowe i dźwięki. Coraz częściej w biurach używane są drewno czy woda — naturalne elementy dają poczucie ciepła i autentyczności.

Małgosia: Czyli zdrowy pracownik w zdrowym biurze?

Horizone: Tak, w biurach spędzamy przecież sporą część naszego życia. Oprócz poprawnie zaprojektowanej wentylacji i klimatyzacji, gdzie odpowiednia ilość świeżego i czystego powietrza ma symulować środowisko naturalne, coraz częściej oczekuje się możliwości naturalnego przewietrzania budynków. W naszych projektach biurowych standardem staje się już zastosowanie otwieranych elementów okiennych. Ma to szczególne znaczenie w budynkach położonych w otoczeniu zieleni, gdzie nie tylko możemy ją zobaczyć, ale też poczuć. Tak zaprojektowaliśmy na przykład biurowiec Ericpol: otaczająca zieleń parkowa wpłynęła tu zarówno na ukształtowanie bryły, jak i elewację budynku.

Małgosia: Zmienia się też otoczenie biurowców.

Horizone: Przeżytkiem są już anonimowe, bezimienne przestrzenie wokół budynków, gdzie wychodzi się tylko na papierosa. Obecnie oczekuje się, że teren zewnętrzny będzie kontynuacją standardu przestrzeni wewnątrz. Ma to być przestrzeń z dużą ilością zieleni, z kameralnymi skwerami, pozwalająca na relaks i odpoczynek. To częsty wymóg naszych inwestorów. W zakończonym niedawno w naszej pracowni łódzkim projekcie biurowo-usługowym Textorial Park 2 inwestor — St. Paul’s Developments — chciał, abyśmy wymyślili również w ramach całego kompleksu budynków nietuzinkową, nową przestrzeń miejską, gdzie zarówno przyszli pracownicy biurowca, jak i okoliczni mieszkańcy mogliby spędzać czas. Zaprojektowaliśmy więc miejsce, gdzie w parterach w starej tkance poprzemysłowych budynków będą się znajdować restauracje, kawiarnie, sklepiki i inne towarzyszące usługi podnoszące atrakcyjność miejsca i tworzące oprawę wspólnych spotkań.

Małgosia: Podobnie jest chyba w Waszym najnowszym projekcie w Brześciu.

Horizone: Tak, próbujemy przenosić te standardy na inne rynki, gdzie tendencje w budownictwie biurowym jeszcze nie przeszły tej ewolucji, która miała miejsce w Polsce i na Zachodzie w ostatnich latach. Projektując biurowiec dla Epol Soft (dawniej Ericpol) w Brześciu na Białorusi, staramy się stworzyć w ramach projektu zagospodarowania terenu wspólną przestrzeń na nowo definiującą kontekst miejsca, dostępną nie tylko dla użytkowników budynku. W Brześciu jest to nowe podejście i mamy nadzieję, że uda nam się przekonać miejscowe władze administracyjne do słuszności takiego sposobu myślenia, a inwestorowi pozwoli to przyciągnąć pracowników.

Pracownia

Małgosia: Porozmawiajmy teraz o Waszej pracowni. Trzon tworzy czterech partnerów. Jak pracujecie? Jakie metody współpracy stosujecie? Kto i czym się zajmuje?

Horizone: Pracownia to ludzie. Koncepcje powstają najczęściej kolegialnie, choć oczywiście w każdym projekcie jest architekt prowadzący, odpowiedzialny za koordynację prac. Trudno pokrótce odpowiedzieć na pytanie, kto za co odpowiada. I choć każdy z nas jest inny, mamy różne temperamenty i punkty widzenia, to w kwestii architektury raczej jesteśmy zgodni. To bardzo ułatwia współpracę. Zdarza się, że koncepcja powstała pod przewodnictwem jednego prowadzącego jest kontynuowana na dalszych etapach przez innego wspólnika. Dzięki temu każdy może się utożsamiać z powstałymi projektami. Rotacja pracowników jest raczej mała w porównaniu z innymi pracowniami. Dużo wysiłku wkładamy w dobór współpracowników, bo oprócz zdolności architektonicznych ważne jest, abyśmy mieli przekonanie, że dana osoba wpisze się w sposób pracy zespołu. Miło nam jest również, że wciąż mamy kontakt z osobami, które pracowały u nas kilka lat temu.

Małgosia: Macie skandynawsko-niemiecko-irlandzki rodowód. Jak korzystacie z tych doświadczeń?

Horizone: Tak jak wspomniałaś, mamy możliwość wykorzystania naszych różnych doświadczeń zawodowych. Część z nas spędziło prawie połowę dotychczasowego życia zawodowego poza Polską, między innymi w Szwecji, w Niemczech czy Irlandii. Pragmatyczność Szwedów, perfekcjonizm Niemców i spontaniczność Irlandczyków, a nawet styczność z egzotycznym Meksykiem miały duży wpływ na nasze podejście do projektowania. Dopełnieniem tej różnorodności są również doświadczenia pozostałych osób w naszej pracowni. Częścią Horizone Studio byli i są obcokrajowcy. Wnoszą oni do naszej pracy odmienne spojrzenie na rozwiązania projektowe.

Bezpośrednia styczność z wielokulturowością przekłada się na naszą otwartość w podejściu do tematów projektowych. Chcemy, by w biurze był czas na pracę, ale również na przyjemności i rozrywkę. Nigdy jednak nie staramy się iść na skróty. Chcemy, aby projekty, które wychodzą z Horizone Studio, zawsze miały wartość dodaną i pozytywnie wpływały na miejsce, w którym będą realizowane.

Małgosia: Macie też osobny dział graficzny i modelarski. Czy to pomaga w projektowaniu?

Horizone: Horizone Graphics. Tak, to oddzielny dział graficzny, który zajmuje się wykonywaniem makiet architektonicznych, modelowaniem 3D, fotorealistycznymi wizualizacjami, a od dwóch lat także tworzeniem modeli VR (Virtual Reality) i AR (Augmented Reality). Graphics pracuje nie tylko na rzecz naszego biura, ale przede wszystkim na zlecenie firm zewnętrznych, w tym ze Szwecji i Irlandii. Przy okazji, styczność z tymi rynkami pozwala nam obserwować, w którą stronę zmierza architektura w innych krajach Europy. Posiadanie profesjonalnej modelarni z frezarkami cyfrowymi drukiem 3D oczywiście poszerza nasze możliwości, ale mimo to gdy tworzymy koncepcje, prawie zawsze zaczynamy od wycinania prostych modeli z pianki izolacyjnej. Jak widać, ta tradycyjna metoda przetrwała, bardzo pomaga w tworzeniu architektury. W pracowni modelarskiej zatrudniamy ludzi o szczególnych umiejętnościach. Tam trzeba się wykazać przede wszystkim cierpliwością i precyzją pracy, a umiejętności manualne mają szczególne znaczenie. Finalny montaż modeli odbywa się ręcznie, ale sama produkcja części — przy coraz większej pomocy urządzeń CNC.

Małgosia: Proponuję jeszcze niewielką konfrontację. Dla mnie Wasza architektura jest: bardzo konkretnie osadzona w realiach, bardzo kontekstualna, bez zbędnych formalnych gestów, zaawansowana technologicznie, miastotwórcza i zielona. Innymi słowy, jest to raczej dobra architektura tła niż ikoniczna i gwiazdorska. Zgadzacie się z tym? Jak byście w paru słowach określili swoją architekturę?

Horizone: Trudno oceniać własne projekty. Możemy tego dokonać, chyba tylko analizując dyskusje, jakie prowadzimy podczas projektowania, zwłaszcza na etapie koncepcji. Chcemy, aby nasza architektura wpisywała się w otoczenie. Jest też każdorazowo inspirowana zastanym kontekstem — w tym znaczeniu jest kontekstualna. Ważne dla nas jest, aby prowadziła przyjazny dialog z człowiekiem, nie przytłaczała go. Zresztą chyba znaczenie „ludzi w przestrzeni” dość mocno wybrzmiało w tej rozmowie. Mamy też nadzieję, że nasze budynki dobrze się zestarzeją — że za dziesięć czy sto lat będą nie tylko dawały świadectwo czasów, w jakich je zbudowano, lecz również wciąż pasowały do miejsca, w którym powstały.

Małgosia: Na koniec powiedzcie, jak się Wam pracowało nad tym numerem?

Horizone:  To było dla nas bardzo interesujące doświadczenie. Nie tylko dlatego, że mieliśmy okazję zobaczyć od kuchni, jak wygląda praca przy wydawaniu magazynu, ale przede wszystkim dlatego, że mieliśmy możliwość usłyszenia, skąd czerpią inspiracje osoby, z którymi dzielimy biurko: każdego inspiruje co innego i to jest w tym wszystkim chyba najcenniejsze. Temu zawdzięczamy ciekawe dyskusje, które pojawiły się podczas współtworzenia tego numeru. Każdy miał nieco inny pomysł na to, jak oddać charakter naszego biura i nie dotyczyło to tylko moodboardów, ale i okładki. Podobnie jak podczas procesu projektowego, tak i w tym przypadku po wielu propozycjach i żywiołowych dyskusjach wybraliśmy jednak ostateczną wersję, którą właśnie trzymacie w ręku. Czy było warto? Odpowiedzcie sami :)

Małgosia: Dziękuję za rozmowę!

rozmawiała: MAŁGORZATA TOMCZAK

Kraków, 17 października 2019

⇒ Cały tekst wywiadu do przeczytania


Inne wpisy

¡Hola! Wspólne gotowanie w Horizone Studio!

Wyruszamy w kolejną kulinarną podróż

Nowy skład Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Krakowie

W miniony czwartek, 31 października 2024 roku w Krakowie została powołana nowa Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektonicznej

PLGBC Connect z Horizone Studio w Krakowie!

Spotkanie networkingowo-warsztatowe PLGBC zorganizowane przy współpracy z Horizone Studio

Miasto Gąbka – Księga pomysłów

Ciekawe rozwiązania dotyczące zrównoważonych miast i dzielnic

[ESC] lub